Co takiego fascynującego jest w dzieciach? Bez wątpienia NATURALNOŚĆ, szczerość, czym młodsze, tym większa szansa na to, że nie są jeszcze głęboko osadzone w naszych dorosłych schematach. Kto z nas dorosłych jest w stanie się przytulić ot tak bez powodu do koleżanki? Ja tak nie robię, a wiele córek moich stałych klientek podchodzi podczas sesji do moich nóg i je obejmuje, siada mi na kolanach, gdy kucam – co jest niezwykle miłe i rozczulające. Tego zazdroszczę dzieciom, tych małych gestów, które potrafią poprawić humor drugiej osobie.

Uwielbiam łapać uśmiechy (co prawda, nie zawsze się to udaje, bo dziecko, tak jak i dorosły, może mieć gorszy dzień ;)), z jak największą dozą naturalności. Kocham wąskie ujęcia, gdy ciało, zwłaszcza twarz, zajmuje prawie całe zdjęcie. 

Niech Cię nie zwiedzie nazwa tego rodzaju sesji 😉 Na każdej “sesji dziecięcej” fotografuje również rodziców. Nie rezygnuj z tej możliwości. Z moich obserwacji wynika, że to właśnie kobiety mają bardzo mało zdjęć ze swoimi dziećmi (to one głównie sięgają po telefon / aparat).