Czas przemija, każdy z nas to wie. Dzieci rosną, my się starzejemy. Każdy z nas się zmienia: z wyglądu i wewnętrznie. Uwielbiam zdjęcia, na które patrząc, czuję coś pozytywnego. Niezależnie czy to piękny turkus wody na urlopie, roześmiana twarz moich dzieci, gdy były młodsze, czy przepyszny placek jedzony na ogrodzie. Lubię się otaczać takimi “rzeczami” w moim domu, wtedy w każdej gorszej chwili przypominam sobie o tych pozytywnych momentach.

Moja wizją jest by każda sesja rodzinna była w jak największej mierze naturalna. Niezależnie od tego czy zdjęcia robimy w studiu czy w plenerze. Chciałabym by było tam sporo śmiechu, przytulania, bliskości, a nie koniecznie sztywne ustawianie osób biorących udział w sesji (choć i takich kilka ujęć się znajdzie 🙂 ). Przy tego typu sesjach, zwłaszcza z małymi / młodszymi dziećmi, rytm sesji w głównej mierze jest wyznaczany przez nie – nie każde da się utrzymać w miejscu…  

Ubiór rodziców i dzieci powinien ze sobą współgrać, nie oznacza to, że każdy musi być ubrany tak samo. Wystarczy, że każdy postawi na jasną, w jednolitym kolorze górę (koszulka, sweter, bluzka…) Preferuję swobodny ubiór, nie krępujący ruchów, a kolory ubrań jasne, naturalne. Zwłaszcza w studiu, bardzo ciężko fotografuje mi się czerwień, pomarańcz, zieleń, fiolet… Dlatego kolory takie jak biel, krem, beż, brąz są mile widziane (a w przypadku sesji studyjnych – obowiązkowe). 

Oprócz sporej ilości wieszaków z garderobą dziecięcą (zdecydowanie przeważa ta dla dzieci do lat 4), mam też kilka t-shirtów męskich (M-L) oraz bluzek, swetrów damskich – ze wszystkiego można śmiało korzystać 🙂

Niedopuszczalne są duże napisy czy emblematy: nie wychodzą tutaj dobrze koszulki z napisem “tata”, “mama”, “córka”, “king”, “ciasteczko” etc. 

Cena za sesję obejmuje udział max. 5 osób (każda osoba powyżej to koszt 50zł). Sesja odbywa się w studiu bądź plenerze. Połączenie pleneru i studia +200zł.